sobota, 10 maja 2014

Nigdy nie zrezgynuje - Rozdział VIII

- Aomine!
- Kagami!
Oboje koszykarzy patrzyło na siebie z podekscytowaniem. Ponadto, zdaje się, że to było właśnie ratunkiem Daikiego. Mógł znów zmierzyć się ze stojącym przed nim chłopakiem, wyżyć się, zniszczyć go. Po chwili ciszy uniósł brew do góry, nie przestając się kpiąco uśmiechać.
- Yo. - odezwał się w końcu i zakręcił piłką na palcu.
- Ćwiczysz?
- Nie, wyprowadzam psa na spacer.- niestety, odpowiedź musiała być ironiczna. - Jeżeli nie masz zamiaru grać to spadaj.
- Kuroko na mnie czeka. - Taiga był stanowczo niezdecydowany, co zrobić, za to as Tōō słysząc, co powiedział nastolatek przed nim, znów poczuł napływ złości. - No dobra, ale nie długo...
Jednak, gdy tylko wzrok Kagamiego powrócił na ciemnowłosego, chłopak padł na ziemię, tak samo jak jego zakupy, które wysypały się z siatki.
- Gnoju... - wysyczał przez zęby, podnosząc się i tak, jak przed sekundą sam oberwał, przywalił Aomine z pięści w twarz. Ten natomiast w przeciwieństwie do czerwonowłosego, utrzymał równowagę.
- Trzeba było nie zaczynać. Co Ci odbiło?! - dodał po chwili, zdezorientowany sytuacją. Ale nic dziwnego, każdy by się pogubił w takim momencie. Ciemnoskóry nie odpowiedział, tylko dalej dosłownie mordował swojego przeciwnika wzrokiem. W końcu położył jedną z dłoni spokojnie na jego ramieniu, by następnie drugą, zaciśniętą w pięść, wymierzyć w żołądek. As Seirin momentalnie zgiął się w pół, zakrywając bolące miejsce. Daiki tylko minął go i zaczął opuszczać boisko.
- Aomine... Ty dupku, o co Ci chodzi?! - głos Taigi był urywany, a sam chłopak wciąż stał schylony, trzymając się za brzuch, w który uderzył go koszykarz.
- ...
-----------------------------------------------
Tej nocy nie mógł zasnąć. Nic dziwnego. Naprawdę tego nie rozumiał. Dlaczego Tetsu mieszka z tą krewetką? Również co, gdyby Daiki zaproponował mu wspólne mieszkanie? Oczywiście ten na pewno natychmiastowo by odmówił, wdrążając krótki komentarz, by ciemnowłosy sobie nie żartował. W gimnazjum nawet by się nad tym nie zastanawiał, a z pewnością ochoczo przyjął propozycję przyjaciela. Jakim cudem on sam doprowadził do tego wszystkiego? Czy chęć posiadania godnego przeciwnika tak zamąciła mu w głowie? To nie tak, że dopiero teraz zaczął to dostrzegać. Wiedział, że oddala się od swojego cienia, ale w tamtym czasie nie bardzo go to obchodziło, przez co obecnie jest jak jest. Może za dużo o tym myśli? Ale nawet jeśli by przestał, znów pojawi się to dziwne uczucie, gdy wzrok Kuroko, choć na moment, zatrzyma się na jego osobie. Nie potrafił określić tego, co czuł. Przecież nie potrzebował nikogo, a więc skąd ten ból i rozczarowanie samym sobą, gdy spoglądał na tego chłopaka? Wiedział, że stracił kogoś ważnego. Jednak zdaje się, że za późno to sobie uświadomił. W gimnazjum on i Testu byli nikim więcej jak przyjaciółmi, lecz naprawdę bliskimi. Choć w stu procentach zgadzali się ze sobą tylko w sprawach koszykówki, to i tak spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Obojgu bardzo ta znajomość odpowiadała, uwielbiali swoje towarzystwo. Może i czasem się kłócili, zwłaszcza przez dziecinne zachowanie Aomine, ale zawsze potrafili dojść do porozumienia. Aż trudno uwierzyć, że, nie licząc zachowania ciemnowłosego, to Kuroko zrobił pierwszy krok ku zakończeniu ich bliskich relacji. Jakby o tym pomyśleć, to Daiki teraz się temu nie dziwił. Wcześniej było mu wszystko jedno i nie rozmyślał o tym, ale teraz domyślał się, jak bardzo mógł sprawić ból temu nastolatkowi. No i, mimo, że łączyła tą dwójkę jedynie przyjaźń, jak wyjaśnić to, co stało się na plaży? Aomine nigdy nie uważał się za geja i nie sądził, by Tetsuya się do nich zaliczał. Więc czemu go pocałował? Cóż, zadawanie sobie takich pytań było całkowitą głupotą, czyli to chyba w porządku w przypadku Daikiego. Nigdy nie myślał o jasnowłosym, jak o dziewczynach, z którymi niegdyś chodził. Jeżeli miałby teraz szczerze odpowiedzieć, Tetsu zawsze był dla niego ponad jego partnerki. Tak, jakby traktował je jedynie jako dodatek w życiu, próbę zabicia nudy, gdy jego przyjaciela nie było w pobliżu. Teraz to już nawet nie potrafił określić, kiedy zakochał się w tym niewiele wyrażającym emocje chłopaku. Możliwe, że to stało się już w gimnazjum. Widocznie był wtedy zbyt głupi, by to sobie uświadomić. Ale czy to, co czuł, na pewno powinien nazwać miłością?
Dzień dla obu asów zakończył się dość niespokojnie. Kagami nawet nie wspomniał swojemu współlokatorowi, że spotkał tę osobę. Kiedy dotarł do domu, brzuch prawie przestał go boleć. Można było teraz porównać to uczucie z poruszającym się przy każdym ruchu tasiemcem, co powodowało raczej niemiłe odczucie. Dlatego też Taiga szybko wyrzucił tego typu myśli z głowy. Na szczęście na twarzy nie został ślad po uderzeniu. Koszykarz nie chciał mieszać Kuroko w te sprawy związane z dziwnym zachowaniem Aomine jeszcze bardziej. Choć podejrzewał, że to wiadomość o ich wspólnym mieszkaniu wywołała taką, a nie inną reakcję u ciemnowłosego. Tylko czemu obchodziły i denerwowały go takie informacje? Z tego, co zrozumiał już na początku, Daikiego i Tetsuyi nie łączyła już nawet przyjaźń, byli dla siebie jedynie rywalami. Jednak jakby się zastanowić, nie był pewien, czy ten idiota uznawał jako niego swój dawny cień, czy też kogokolwiek innego. Może to właśnie było powodem, dla którego czerwonowłosy tak bardzo chciał z nim wygrać i udowodnić, że ten idiota wcale nie jest niepokonany. No, a przynajmniej zaliczało do powodu jednego z wielu.
-----------------------------------------------
Od kłopotliwego spotkania na boisku minęły dwa tygodnie, podczas których obie drużyny nie miały ze sobą styczności. W późniejszym czasie, mimo starań graczy Tōō, przegrali oni z Seirin mecz podczas Winter Cup.
Kiedy Tetsuya tuż po zakończeniu ostatniej kwarty stracił równowagę, Kagami natychmiast go pochwycił, nie pozwalając swojemu przyjacielowi na upadek. Kuroko był naprawdę wycieńczony i całe szczęście, że stali z Daikim dość blisko siebie, bo chciał z nim porozmawiać. A przecież nie miał siły, by jeszcze do niego podejść. Jednak Aomine odezwał się pierwszy. Wyglądał, jakby zupełnie stracił wolę walki i wcielił się w graczy, którym dawniej dane było się z nim zmierzyć. Taiga przemówił zaraz po nim, nie pozwalając przegranemu całkowicie na psychiczny upadek. Znów można było dostrzec uśmiech ciemnowłosego. Tetsu w końcu uchylił powieki, za moment skupiając wzrok na zmieniającej wyraz twarzy swojego dawnego światła. Również zabrał głos. Pomimo, że jego serce łomotało jak oszalałe, a dłonie ledwo powstrzymywał od drżenia, zdobył się na tą odwagę, by zamienić z nim parę słów. Daiki przyznał jego wygraną z trudem, choć niższy z graczy Seirin dostrzegł w tym małą ulgę. Wyglądało na to, że dla obu nie było to łatwe, zwłaszcza dla Aomine, zważając na jego dumę. W końcu Tetsu uniósł zaciśniętą pięść, znów kierując swoją wypowiedz w jego stronę. Padło pytanie, choć mogłoby się wydawać, że absurdalne i głupie. A jednak mające duże znaczenie. As Tōō, mimo zakłopotania, odpowiednio za wcześniejszą zgodą przybił jasnowłosemu żółwika. Oboje mieli nadzieje zyskać coś nowego, a zarazem odzyskać coś, co stracili dawno temu. Czy faktycznie jest na to szansa?



8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawi mnie jak się to potoczy. Jak Kuroko wspomina ten pocałunek z Aomine, jaką role zagra Kagami. Znowu muszę czekać na kolejny rozdział T^T XD

    OdpowiedzUsuń
  2. No i przeczytane <3 Wreszcie :D Już zaczęłam coraz rzadziej sprawdzać bloga - gomen :c.
    Choć końcówka nakłania mnie do przemyśleń. Chcę wiedzieć już co będzie dalej >.<.
    Wgl...szkoda mi się zrobiło Aomine, bidaczek (choć sam wszystko spaprał :__:).
    Miharu no więc jeszcze raz cieszę się z Twojego powrotu. Pisz szybciutko kolejny rozdzialik. Może Cię złapię na GG xD
    DUUUUUŻOOOO weny i zdrówka no i mało komplikacji :3
    Pozdrowionka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlugo czekalam na ten rozdzial. Nareszcie sie doczekalam. Wspaniale opowiadanie. Kocham yaoi z kuruko i kagamim no i jeszcze ON.. ahh
    Prisze, nie pozwol czekac nam na kolejny rozdzial tak dlugoo

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne opowiadanie. Czekam na następny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Taiga tak bardzo niczego nie ogarnia xD Czemu on nigdy niczego nie ogarnia? Jak można być tak nie ogarniętym? Nie czaję gościa xD
    Nie podobała mi się końcówka. Brakowało mi dialogów. Nawet chyba lepiej by to wyszło, gdybyś zapisała np. same dialogi bez żadnych komentarzy typu "powiedział Kuroko", a dopiero potem wstawić swoje przemyślenia.
    Ostatnio sama się przyłapałam, że bardziej skupiam się na opisywaniu czynności niż samych przemyśleń, przez co opowiadanie traci na przekazie. Wpleć następnym razem więcej opisów. Chociażby tego, jak wkurzona była twarz Aomine, że oczy błyszczały mu ze złości, a pomiędzy cienkimi brwiami zmarszczka pogłębiła się jeszcze bardziej niż zazwyczaj, że przygryzł wąskie wargi, silne ręce zacisnął w pięści. Spróbuj podejść do tego pod tym kątem :)
    Czekam na rezultaty w postaci kolejnego rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń
  6. To opowiadanie jest świetne *o* Co z tego, że czytam to w 2015 😂 Nie ma szans, że znajde gdzieś jeszcze kolejny rozdział no nie? T^T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w trakcie tworzenia c: jezeli to w jakiś sposob pocieszy ^ ^"

      Usuń