wtorek, 1 stycznia 2013

Nigdy nie zrezygnuje - Rozdział VI

Wakacje mijały, a z nimi treningi, które odbywały się pod okiem genialnej trenerki. - Riko Aidy.
Kuroko, przez trzy kolejne dni od ostatniej rozmowy z Aomine, zastanawiał się, kiedy ciemnowłosy odzyskał swoją bluzę. Wiele pomysłów przychodziło mu do głowy. Jednak został przy wersji, że sam po nią przyszedł i ktoś z drużyny mu ją dał, bądź wysłał po nią kogoś od siebie z Tōō. Nie miał zamiaru wypytywać o to kolegów. Ważne, że ciemnowłosy odzyskał swoją własność. Tak, tak właśnie powinno być. Teraz są już tylko rywalami, nie ma powodu dowiadywać się takich błahostek. Tetsu ze spuszczoną głową zacisnął dłonie w pięści.
- Oi! Kuroko! - z zamyśleń wyrwał chłopaka głos Kagamiego. - No rusz się, inni czekają.
- Już idę. - Tetsuya wraz z Taigą wyszli przed domek, gdzie stała już reszta drużyny.
- Myślałam, że znów Cię nie zauważyłam, ale tym razem dla odmiany Ty po prostu nie miałeś zamiaru się pospieszyć.
- Przepraszam.
- W porządku, ważne, że w końcu jesteś. - Riko uśmiechnęła się. - Ruszamy!
Drużyna zgodnie podczas obiadu zadecydowała, że pójdą na karaoke. Nikt nie był temu przeciwny. Jako odpoczynek, wszyscy stwierdzili, że to dobra rozrywka. Tak więc zrobili. Do budynku, w którym owe karaoke było, mieli kawałek drogi.
- Jesteś pewien, że nie wolisz zostać? Nie wyglądasz za dobrze. – Kagami, patrząc na jasnowłosego, odezwał się nagle, jednak cicho i spokojnie.
- Dziękuje, ale nic mi nie jest.
- Jak chcesz. - Wyższy z chłopaków odwrócił od niego wzrok, patrząc przed siebie, Kuroko zaś jedyne się uśmiechnął. Dotarcie na miejsce przeminęło spokojnie, nie licząc Izukiego, który co moment zapodawał dość dziwnymi tekstami, i Hyuugi, który starał się go uciszyć. Wszyscy razem złożyli się na wynajęcie pokoiku i kiedy już w nim byli wygodnie się rozsiedli.
- O tak! Ja chce śpiewać pierwszy! - wyrwał się Koganei.
- Oi Oi! Spokojnie! Może najpierw coś zamówmy! – Junpei, odkładając rzeczy, starał się go uspokoić.
- To wy zamawiajcie, a ja zacznę śpiewać!
Zapanował natychmiastowy chaos i pokój wypełnił śmiech.
- Uspokójcie się! - Riko wydała polecenie, zamawiając przez telefon przekąski i napoje, mimo to, reszta dalej wesoło szalała.
- Przepraszam, muszę do łazienki. - odezwał się nagle Kuroko, którego niestety i tak nikt nie usłyszał.
Bez pośpiechu wstał i wyszedł z pokoju zapełnionego gwarem. Wolnym krokiem podążył do wspomnianego pomieszczenia i podszedł do zlewu patrząc w lustro. Odkręcił kran, po chwili przemywając twarz i wyłączył wodę ze smutnym wyrazem twarzy. Kiedy podniósł głowę otworzył szeroko oczy, dosłownie zszokowany. Zdaje się, że zupełnie nie mógł uwierzyć w to, co właśnie widział. W odbiciu za sobą zauważył opierającego się i patrzącego na niego beznamiętnym wzrokiem Daikiego. Tetsu ani drgnął. W końcu bez słowa skierował spojrzenie w dół. W łazience panowała cisza. Kuroko lekko zacisnął trzymane na zlewie dłonie. Kiedy podniósł wzrok, znów otworzył szeroko oczy, wydawać się mogło jeszcze bardziej zaskoczony niż poprzednio. Patrząc w lustro widział tylko siebie.
- Przecież... - ciche słowo wydobyło się z jego ust. Odwrócił się szybko, ale Daikiego i tak nie dostrzegł.
- Zwariowałem? - spytał sam siebie już nieco spokojniejszy, jednak nic nie rozumiejąc. Drzwi nagle zaskrzypiały, na co niebieskowłosy drgnął i spojrzał szybko na nie. Do łazienki wszedł Kagami.
- To Ty...
- Co to za reakcja? - Taiga oburzony popatrzył na niego. - Co jest? Wyglądasz jeszcze gorzej niż jakieś 5 minut temu.
- Wydaje mi się, że zwariowałem.
Kagami patrzył na niego w ciszy. Po chwili podszedł do chłopaka i poczochrał dłonią jego włosy.
- Przestań się tyle zamartwiać. Jesteś wśród ludzi dla Ciebie ważnych, prawda? I dla których też jesteś ważny, więc zwyczajnie baw się dobrze.
Kuroko poprawił włosy, patrząc na wyższego chłopaka.
- Dziękuje.
- Spoko... wracajmy.
Oboje wrócili do pokoju, gdzie reszta drużyny już nieco się uspokoiła.
- Ah! Kuroko gdzie byłeś?! - wydarł się nagle Koganei. - Nie strasz nas tak!
- Przepraszam.
Koganei założył rękę na ramie siedzącego już obok niego Tetsu.
- Bawmy się!
-----------------------------------------------
Po męczącej zabawie, drużyna wróciła do miejsca zakwaterowania. Wszyscy zgodnie uznali, że są wykończeni i idą spać. Tak też zrobili. Umyli się i już po chwili każdy był w łóżku. Riko zdziwiło, że nawet Kuroko świetnie się bawił, co było widać po jego uśmiechu. Choć ciężko było stwierdzić czy to przypadkiem nie przez alkohol, który Izuki zamówił by rozluźnić jeszcze bardziej atmosferę. Widać dwa kieliszki to dla Tetsu za dużo. Co innego Kagami który wypił ich pięć i wciąż chciał więcej. Zrezygnował jednak, gdy dostał od trenerki z pięści w głowę. Co dziwniejsze było, chłopak sam z siebie chciał śpiewać i nikt nie musiał go do tego zmuszać.
-----------------------------------------------

- Oi, Tetsu... Tetsu? - ciche szepty Daikiego obudziły Kuroko. Ten otworzył oczy i spojrzał na chłopaka pochylającego się nad nim.
- Aomine-kun! - Wyższy natychmiast zasłonił mu usta dłonią.
- Cśśś, chcesz wszystkich pobudzić? - niebieskowłosy pokiwał lekko głową, na co Aomine zabrał dłoń. Po chwili zastanowienia, jak gdyby nigdy nic, po prostu położył się obok niego z nieukrywanym zadowoleniem na twarzy.
- Aomine-kun, co Ty robisz? - chłopak zapytał po cichu, jednak odpowiedziała mu cisza. Kuroko zmarszczył delikatnie brwi, nie mogąc zrozumieć zachowania ciemnowłosego. Co on właściwie tutaj robił? Jeżeli ktokolwiek go zobaczy...
- Tetsu. - As Tōō. przytulił mocno Kuroko.
- Aomine-kun, proszę, musisz stąd wyjść.
- Nie chcę.
- Nie bądź dzieckiem.
- Śpijmy razem.
Grasz Seirin zaczynał tracić cierpliwość, a miał dziwne przeczycie, że zaraz ktoś się obudzi.
- Na wycieczkach z naszą drużyną zawsze spaliśmy obok siebie. - Daiki wyszczerzył się, wspominając jedną z ich wycieczek.
- Wtedy zazwyczaj spaliśmy wszyscy w jednym pokoju. - odpowiedział jasnowłosy, dając się wciągnąć w te wspominki.
- Też fakt.
I znów było normalnie. Znów zachowywał się jakby nic się nie zmieniło. Kuroko nie bardzo wiedział, jak go stąd wygonić. Zacisnął niepewnie dłoń na bluzce Aomine, ten zaś palcami przeczesał jego włosy.
- Kuroko! - usłyszeli nagle głos Kagamiego.
- Znowu on...
Serce Tetsuyi przyspieszyło tempa. Orientując się, że jego przyjaciel zaraz dostrzeże gracza Tōō, który wciąż uparcie nie chciał opuścić ich domku, podniósł się szybko do pozycji siedzącej. Co powinien zrobić w tej sytuacji?
- Kuroko! Kuroko! Obudź się! - nagle Aomine po prostu zniknął, zresztą nie tylko on bo i wszystko wokół. Tetsu widział ciemność, a po chwili otworzył oczy zrywając się z łóżka.
- Kuroko... wszystko w porządku? Jakoś tak zacząłeś się szamotać.
- Sen. - Tetsu rozglądnął się i po chwili zasłonił dłonią twarz. - W porządku, idź spać dalej. Przepraszam, że Cię obudziłem.
- Jesteś pewien, że...
- Proszę..
- W porządku, dobranoc. - Kagami wrócił do swojego łóżka już bez żadnych pytań, co wcale nie było oznaką, że wierzy jasnowłosemu. Kuroko położył się na boku, nie mogąc już zasnąć przez resztę nocy.
W końcu drużyna Seirin powróciła z obozu. Wszyscy byli naprawdę zadowoleni. No prawie wszyscy. Jak każdy zauważył, Kuroko był wciąż nieobecny myślami, no i nie wyglądał zbyt dobrze. W dzień powrotu Kagami przypadkiem dowiedział się, że teraz Kuroko mieszka sam, gdyż jego rodzice wyjechali na rok do innego miasta. Tetsu nie mógł wyjechać, bo ma tu drużynę i szkołę. Taiga zaproponował mu, więc wspólne mieszkanie, chłopak jednak odmówił.
- Dziękuję Kagami-kun, ale nie trzeba. Umiem poradzić sobie sam. - Czerwonowłosy wiedział, że to wcale nie jest tak jak Kuroko mówi. Był świadom, co dzieje się z tym nastolatkiem. Tym bardziej był pewien, że chłopak czuje się teraz naprawdę samotny. Tetsu także mimo swych słów, wcale nie był taki pewien czy sobie poradzi. Prawdę mówiąc, z dnia na dzień czuł się coraz gorzej fizycznie, jak i psychicznie. Wciąż trwały wakacje, a także treningi na które jednak powoli przestał przechodzić. Drużyna w zmartwieniu dzwoniła do Kuroko, który niestety ani razu nie odebrał. Wspólnie postanowili wysłać do domu jasnowłosego nikogo innego jak Kagamiego. Tylko sam Taiga nie był raczej zadowolony z tego pomysłu.
- I co ja mam niby zrobić? Wróżką nie jestem, matko. Najchętniej to bym mu przypierdzielił w ten głupi łeb!
Kagami w drodze do Tetsu marudził sam do siebie, nie wiedząc za bardzo co ma powiedzieć chłopakowi, jeżeli ten w ogóle wpuści go do środka.
- A może coś mu się stało? Chyba nie zrobiłby żadnej głupoty, ale jego zachowanie i nie odbiera telefonów! - Czerwonowłosy w panice zaczął biec do domu Tetsuyi. Kiedy podbiegł pod jego dom, zaczął dosłownie walić w drzwi z pięści najmocniej jak umiał.
- Kuroko! Otwieraj! - Krzyknął zdyszany, tworząc w głowie niemożliwe wręcz teorie.
W końcu drzwi się otworzyły, na co jednak Kagami nie zdążył zareagować. Przypadkowo uderzył niższego w twarz, a ten upadł. Tetsuya miał na sobie piżamę i wyraźnie było widać, że raczej spędził cały dzień w łóżku.
- Eh?
- Tobie również "eh". - Chłopak przyłożył dłoń do swojej twarzy, a po chwili oboje zorientowali się, że leci mu krew z nosa. Taiga bez słowa wszedł do środka i zaprowadził Tetsuye na łóżko, by następnie poszukać czegoś, czym nastolatek zatamuje krwawienie.
- Mogę wiedzieć, czemu nie odbierasz telefonu? - Zapytał w końcu, patrząc jak chłopak trzyma chusteczkę przy nosie.
- Zgubił mi się.
- Zgubił?!
- Tak, leży gdzieś w domu, ale jest wyciszony i nie mogę go znaleźć.
- Więc nie tylko Ty, ale i Twoje rzeczy się gubią.
- Przepraszam.
- No, a treningi? Czemu nie przychodzisz?
- Nie czuję się za dobrze.
- I też nie wyglądasz. Co jest z Tobą? Wszyscy się o Ciebie martwią.
- Ty też? - Kuroko spytał bez zastanowienia, na co Taiga zakłopotany odwrócił głowę.
- Oczywiście, jesteś moim partnerem od kosza... zresztą zawsze się pojawiałeś.
- Naprawdę przepraszam.
- Już dobra... - Taiga spojrzał niepewnie na Kuroko, który wbijał wzrok w pościel.
- Kagami-kun.. - odezwał się nagle, na co Kagami drgnął zaskoczony - Myślę, znaczy czy nadal chciałbyś, żebym z Tobą zamieszkał na ten rok?

17 komentarzy:

  1. Tyle wczoraj czekałam, aż zasnęłam. ._. Jestem okrutna. A rozdział po prostu wymiata. W pierwszej chwili, jak przeczytałam, że Tetsu zobaczył Aomine w lustrze, miałam dziwne skojarzenie, że Aomine został zamordowany podczas obozu, a jego duch przyszedł to przekazać Kuroko. (Wiem, wiem... Gorszej tezy wymyślić się nie dało.) Ogółem wszystko pięknie, ładnie. Tylko zadaję sobie jedno pytanie. Czy masz w planach zrobić gdzieś w tle KagaKuro? Bo koncówka mi się tak dziwnie skojarzyła... ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha rozkminiam nad tym troszke. Myślę nad zazdrosnym Kagamim~ ale wszystko wyjdzie w praniu, że tak powiem :3
      Hahahah Twoja teza na temat zamordowanego Aomine jest bardzo ciekawa xd serio.. nie wpadłabym na taki pomysł o.o
      i to ja jestem okrutna, że wstawiłam tak późno D: bo tak to byś przeczytała wczesniej x3

      Usuń
  2. Hahahaha, gomen, nie wiem jak się do Ciebie zwracać drogi Anonimie, ale Twoja teza powaliła mnie na kolana i teraz turlam się ze śmiechu x3

    "- Przestań się tyle zamartwiać. Jesteś wśród ludzi dla Ciebie ważnych prawda? I dla których też jesteś ważny, więc zwyczajnie baw się dobrze" Wybacz, musiałam to sobie skopiować. Ta wypowiedź do mnie trafia. Hah, jestem trochę ja ten Kuroko teraz... Zresztą sama wiesz.

    Aomnie taki jak Aomine. Aż Ci walnę serduszko za odwzorowanie ♥

    Kuroko, kochanie, nie depresuj mi tutaj! *przytula Kuroko do siebie i głaszcze po główce* W ogóle lubię, jak mnie ktoś głaszcze. Wczoraj/dzisiaj koleżanka mnie głaskała przez prawie cały film, awww x3 I nie wiem z jakiej paki ja to napisałam O.O

    O tej godzinie to akurat wszystkich złapała faza na zamulanie, mogłam sobie wtedy przeczytać x_x No nic, trudno. Miałam ambicję jak się położyłam wziąć telefon w łapę i coś poczytać... Ale słuchała muzyki i oczy mi się same zamknęły O.O ale tylko na godzinkę.

    Mi się tam rozdział podoba x3 Kochanie, będzie dobrze ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak w ogóle to nie zareagowałam totalnie na newsa na samym dole. Pozwól, że się poprawię.

      NO WIĘC NIE MA PO CZYM POCIESZAĆ, JEST CZYM SIĘ RADOWAĆ. Normalnie awwwwww, awwwwwwww ♥ To pisz Kochana, trzymam kciuki ♥

      Usuń
  3. Heheszki, dziękuje za powiadomienie.
    '-I co ja mam niby zrobić? Wróżką nie jestem...' Kagami? Mówisz poważnie? Myślałm że latasz w różowej kiecce po boisku, w baletkach i z różdżką w ręce, z wbijającymi się w tyłek stringami. Żyłam w błędzie i to przez tak długi czas. Ty chamie.
    '- Może wiedzieć dlaczego nie odbierasz telefonów? [...]
    - Zgubił mi się.' -- zauważyłam tutaj błąd w wypowiedzi Kagamiego, ale to tam tylko moje gderanie. Kagami, nie czepiaj się. Sam własnego cienia nie mogłeś znaleźć w domu, taki u ciebie syf. Czepiam się czepiam? Nie. Więc cicho.
    W ogóle to hej, bo chyba się nie przywitałam. A może się przywitałam? Nie pamiętam.
    Ajm hepi bikoz ajm stiuped i takie tam, awwwwwww. AoKuro. Doszłam ~
    Mój mentorze, pisz mi więcej, więcej seksa, awww.
    Dziękuję, w przyszłośi też dodam, jak się dopcham do laptopa. Serio? Podobał ci się takie głupi oneshot?
    Czekam na więcej.~

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem poruszona ż ci sie podobał. *chlip chlip.*
    No, mam nadzieję,bo inaczej... nie wiem, pomyśę.
    Kagami to transwestyta. Wtf. Za niedługo będzie w dwuczęściowym stroju latał po plaży. Haha, ja chcę zdjęcie ~

    OdpowiedzUsuń
  5. cześć pedale, przyszłam i wiem że się cieszysz. heheszki kurwa.
    no własnie dupo nie było mr mr. znaczy był kawałek mr mr ale jak już zaśliniłam pól klawiatury to się skończyło ._. jak mogłas mi to zrobić? i to jeszcze na sylwestra? teraz mi smutno ;_; aomine ty jebany pedale weź go raz a porządnie zruchaj nawet jeśli to jego mokry sen o tobie =w= więcej seksuuu ♥
    kagami ja tam cię widzę jako wróżkę. byś sobie popierdalał w kosmosie w przyciasnej, różowej kiecce i błyszczących skrzydełkach. lubię to kurwa.
    jak widzę telefon kuroko ma ta samą tendecję co mój. ostatnio znalazłam go w zamrażalce. nie wiem co tam robił. awu awu.
    *zakrztusiła się* że khę? że serio chcesz mieszkać z taigą? tetsu twoja biedna dziewicza dupa zostanie rozdziewiczona. ;_; mamusia będzie płakac, ale luuuziiiik wyślę wam duuuzo lubrykantu c: niehc się jeszcze aomine wprosi to będzie trójkąt. :D
    zboczonego roku~

    OdpowiedzUsuń
  6. Tetsu zaczyna świrować~~
    Daiki, gdzieś jest jak Cię potrzeba? Tetsu seksić się chce, a ty się szlajasz ~~
    Bierz rozpęda, ratuj niebieskiego z lepkich łapek czerwonego.
    WYjedziecie na jakieś zadupie z erotycznych celach.
    Sakurcia....tfu, Momoicia was będzie kryć ;D

    Jednopartówka z Kasamatsu? Yeeey! On jest słit ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. jebłam nowość na sasayaku - coś co kryło się w ankiecie pod nazwą "niespodzianka 2" (AoKise, słodkie jak diabli)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te opowiadanie z Kurobasu jest najlepsze w internecie! *^*

    OdpowiedzUsuń
  9. JESTEŚ MOIM PARTNEREM OD KOSZA...HAHAH KURWA, NIKT SIĘ NIE NABIERZE.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oii...A GDZIE RESZTA?;__________; Ja chce więęęceeeej ,tak się zaczytałam. Ohh taak,ten sen,wyobrażam sobie"Krzyki" Kuroko przez sen hyhyhy.Zbok ze mnie.Ale serio ja chce więcej ;_: powiadasz że będzie z Kasamatsuu?...Awwww awwww czeeekam <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie doczekam się kolejnej części <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kuroko :c biedne serduszko, nie wie czo robić (ciekawe czemu miał TAKI sen xD) No ale Tetsuye #2 też muszą zabrać :D (Oj, oj by się działo,...starcie Kagami - pieseł).
    Weź no, myślałam że znowu będzie Akcja z Aomine ale nic :c
    No więc pisz szybciutko ten VII rozdzialik ;* (a propo przeczytałam wszystko po raz drugi xD)
    Pozdrawiam i życzę weny (żebyś szybciej napisała xD)
    ~~Miyabi

    OdpowiedzUsuń