środa, 1 sierpnia 2012

Nigdy nie zrezygnuje - Rozdział III

Zrobiło się całkiem ciemno. Ulice rozświetlały jedynie latarnie, a księżyc został całkowicie przysłonięty przez chmury. Ludzie siedzieli już w swoich domach odpoczywając, niewielu jednak przebywało jeszcze poza nimi. Dwóch znajdowało się akurat na boisku ulicznym. Czarny kot przechodzący obok uciekł natychmiast widząc wyższego z nich...
- Czy może powinienem powiedzieć ‘Tetsu’? - chłopak spytał spokojnym tonem. - Nie przywitasz się?
Kuroko jednak wciąż milczał, stojąc bez ruchu, jakby zastanawiał się, co odpowiedzieć. Chciał zachowywać się normalnie, jednak nie było to dla niego takie łatwe.
- Tetsu. - chłopak podszedł do niższego. Ten zaś czuł, jakby serce miało mu zaraz wyskoczyć z piersi.
- Aomine-kun. - Wykrztusił w końcu, opamiętując się nieco. Daiki, stojący przed nim, zdaje się, że był jedyną osobą, przed którą się naprawdę w życiu otworzył. Co prawda, teraz jego światłem był Kagami, ale nawet jemu nie mówił niektórych rzeczy. Więc komu ma się spowiadać ze swoich myśli? Starał się wszystko trzymać w sobie, ból, całe cierpienie, które rozeszło się po jego ciele w momencie, gdy usłyszał głos tej jednej osoby.
- Ćwiczyłeś czy coś? - Aomine spojrzał na piłkę trzymaną przez Kuroko i uśmiechnął się lekko. - Jak widziałem, wciąż nie umiesz trafiać.
- To nie moje. - Tetsu położył spokojnie piłkę na ziemi, nie zwracając uwagi na drugą część wypowiedzi Daikiego, który teraz patrzył na niższego w chwilowym milczeniu.
- Podobno mamy wyjechać razem na wakacje, nad morze. Trener mówił, że wasz klub też tam jedzie i to w to samo miejsce. Wspomniał, że dogadał się z waszą trenerką, dzięki czemu cena za noclegi jest znacznie niższa. Mnie osobiście przyda się odpoczynek.
Faktycznie, Kuroko obiło się o uszy, że mieli wyjechać. Jednak z racji, że miał też jechać klub w którym był ON, ten, który tu właśnie przed nim teraz stał, jasnowłosy postanowił sobie odpuścić. Nie chciał go spotkać. Miał zamiar tego uniknąć. Ale kto mógł przewidzieć, że zobaczą się kilka dni wcześniej?
- Zastanawiam się nad tym jeszcze. - Daiki westchnął i nim Tetsu się zorientował, chłopak stał za nim. Oparł się brodą o jego głowę i objął go od tyłu za szyję.
- Pozwól mi tak chwilę zostać. - w tym momencie Kuroko wygląda,ł jakby miał się zaraz rozpłakać. Nie pozwolił sobie jednak nawet na minimalne drgnięcie.
- Aomine-kun, proszę... nie jestem podpórką. - chłopak wydusił z siebie biorąc się w garść, a Daiki posłusznie go puścił, by następnie się odsunąć.
- W takim razie się zmywam. Jestem wykończony. Do zobaczenia niedługo, mam nadzieje.- Aomine nie czekając na odpowiedź, zaczął odchodzić. W tym momencie do uszu Kuroko zaczęły dochodzić ciche nawoływania, z każdą sekundą wyraźniejsze.
- Kurokocchi!
- Kuroko! - Tetsu spojrzał w stronę, z której dobiegały krzyki Taigi i Ryouty.
Blondyn również zauważył Tetsuye i uśmiechnął się. Jego mina jednak momentalnie się zmieniła, gdy zobaczył odchodzącego Daikiego. Kagami również nie zapałał radością. Mimo, że gracz Seirin zdołał ukryć swój smutek, to Kise zdążył go dostrzec. Oboje, z czerwonowłosym podeszli do najniższego z drużyny Seirin.
- A ty co tak nagle zniknąłeś?
- Kurokocchi wszystko w porządku? - Kise patrzył na Kuroko nieco zmartwiony.
- Już późno, gdzie Yukio? - Tetsu spytał, unikając odpowiedzi.
- Wrócił do domu.
- My też powinniśmy już wracać. - Kagami spojrzał na ciemne niebo.
----------------------------------------
Następny dzień każdy spędził na odpoczynku. Kagami połowę dnia przespał, po przebudzeniu jednak wybrał się samotnie na boisko, by porzucać do kosza. Kuroko również wybrał się na jedno, blisko swojego domu. Jak sądził, musiał poćwiczyć rzuty do kosza, które nigdy mu nie wychodziły. Ciężko jednak było mu się skupić. Jego myśli wciąż krążyły wokół wspomnień z wczorajszego dnia. Kise chciał z nim porozmawiać, jednak z powodu późnej godziny Tetsuyi udało się wymigać od tej rozmowy. Sam nie wiedział, czemu tak bardzo chciał jej uniknąć. Chwycił pewnie piłkę i rzucił nią do kosza, ale jak zwykle nie trafił. Zaczął rozmyślać o wczorajszym spotkaniu z Aomine.
- Do zobaczenia niedługo, mam nadzieje... Aomine-kun, czemu zachowujesz się, jakby nic się nie stało?
---------------------------------------- 
Nadszedł dzień towarzyskiego meczu. Drużyna, z którą miało grać Seirin, nie była łatwym przeciwnikiem. Wszyscy zebrali się w jednym miejscu, wtedy trenerka ogłosiła, że mogą ruszać. Gracze sprawnie przygotowali się do gry. Na widowni jak zawsze zasiadł Kise wraz ze swym przyjacielem Yukio.
Jednak tym razem, wśród widzów pojawił się też inny członek Kiseki No Sedai. Aomine znalazł sobie dobre, jak sądził, miejsce do oglądania meczu, który po niedługim czasie w końcu się rozpoczął. Z początku przeciwna drużyna była wielce zaskoczona talentem Kuroko i Kagamiego. Sami jednak posiadali dobrych zawodników. W ich składzie znajdował się ponad dwu metrowy osiłek - silny skrzydłowy, a także szybki rzucający, obrońca i rozgrywający. Mecz z początku zdawał się całkowicie należeć do Seirin. Jednak w pewnym momencie punkty obu drużyn zaczęły mieć minimalną różnice. Riko próbowała podczas gry znaleźć problem, przez który nagle Seirin nieco się pogorszyło. To, co dostrzegła, nieco ją zdziwiło. Powodem był zawodnik z numerem jedenastym. Jego podania stały się o wiele wolniejsze, przez co łatwo było odebrać piłkę jego drużynie. Wyglądało, jakby Tetsuya nie mógł się skupić na grze.
- Kuroko! Cholera, co z Tobą? - Kagami podbiegł do niego zdecydowanie niezadowolony.
- Przepraszam...
- Nie przepraszaj, tylko weź się w garść! Ostatnio dziwnie się zachowujesz.
Mimo tej uwagi Kuroko wcale się nie poprawił, a punkty przeciwnej drużyny zaczęły minimalnie przewyższać liczbą punkty Serinin. Nadeszła przerwa w połowie meczu.
- Kuroko! - Riko oburzona spojrzała na chłopaka. - Co się z Tobą dzieje? Musze Cię zdjąć. Przecież nie zmęczyłeś się, prawda? Owszem, ten mecz nie jest łatwy, ale graliście już gorszy.
Tetsuya milczał, wbił wzrok w bidon, w którym była woda. Kagami zauważył, że jest on nieco nieobecny myślami.
- Nie ściągaj go. - Wszyscy zdziwili się na słowa Taigi. Nawet Tetsu podniósł na niego wzrok.
- Ale Kagami! - Aida nieco zaskoczona niezbyt wiedziała, co powiedzieć - Lepiej, żeby został na ławce.
Czerwonowłosy jakby zignorował to, co powiedziała trenerka, spojrzał na siedzącego obok niego chłopaka ze spuszczoną głową.
- Mamy jeszcze 10 minut, prawda? Odejdziemy na chwilę na bok, dobrze?
- Zgoda.
- Kuroko, chodź. - Kagami wstał z ławki, odchodząc kilka kroków w bok. Nikt nie ukrywał zdziwienia, wręcz zszokowania postępowaniem najwyższego z ich drużyny. Tetsuya poszedł zaraz za chłopakiem. Kiedy odsunęli się na tyle, by nikt ich nie słyszał, Taiga westchnął, drapiąc się po głowie i obrócił przodem do Kuroko. Co prawda nie byli sami, co niego utrudniało rozmowę, ale...
- Powiedz mi, co ty wyprawiasz?
Kuroko milczał, nie mógł znaleźć dobrego wytłumaczenia. A przecież nie poda mu prawdziwego powodu, prawda?
- To przez niego? - Na to pytanie niższy momentalnie drgnął, nie pozwalając sobie jednak na jakiekolwiek inne reakcje. Wtedy Kagami domyśliłby się, że to właśnie przez NIEGO.
- Nie wiem, o czym mówisz. - Kuroko odpowiedział swym spokojnym tonem, jednak miał wrażenie, że jego głos drży. Taiga znów podrapał się po głowie.
- Nie wiem, jak Ci pomóc. Ale zastanów się, chcesz mu pokazać, że jesteś słaby? Nie chcę przegrać tego meczu, nikt z nas nie chce. Przestań więc martwić się tym kretynem i daj z siebie wszystko. Inaczej trenerka usadzi Cię na ławce. Niechętnie to mówię, ale ten ich rozgrywający strasznie mnie irytuje, więc liczę na Twoją pomoc. Czy koszykówka nie jest tym, co obaj kochamy? Nie poddawaj się więc tak łatwo. Nie możemy przegrywać, jeżeli chcemy pokonać Aomine, prawda?
Kagami patrzył z powagą na Tetsuye, kiedy ten w końcu podniósł wzrok na wyższego, czerwonowłosy zacisnął dłoń w pięść i wystawiając ją przed siebie dał znak, by jasnowłosy przybił mu żółwika. Kuroko uśmiechnął się lekko i przybił swoją pięścią lekko w pięść Taigi, czemu potowarzyszyło jedynie ciche przytaknięcie. Oboje natychmiastowo wrócili na ławkę. Aida zgodziła się zostawić Kuroko na boisku, co na szczęście nie okazało się złą decyzją. Tetsu o wiele lepiej sprawdzał się teraz w grze. Gdy zaczynał czuć na sobie wzrok Daikiego, natychmiast przypominał sobie o tym, co powiedział jego przyjaciel. Przecież miał się zmienić. Było mu ciężko, ale te kilka zdań wypowiedzianych przez Taige bardzo mu pomogły. Jednak do momentu, gdy usłyszał pewien głos. Aomine ze znudzonym wzrokiem podszedł do siedzącego niedaleko Kise i Kasamatsu. Ściągnął kaptur czarno białej bluzy z głowy i usiadł obok Ryouty.
- Yo. – mruknął, na co Kise i Yukio odpowiedzieli.
Tetsuya nie słyszał już nic innego. Kagami widząc zachwianie najniższego z ich drużyny krzyknął na całą hale jego imię. Wszyscy wpadli w osłupienie. Był to pierwszy raz, gdy Kagami tak się do niego zwrócił. Jednak nie to było teraz ważne tylko, że podziałało. Tetsuya słysząc swoje imię natychmiastowo wrócił do świadomości, iż są w trakcie meczu. Odbił szybko dłonią piłkę, podając ją tym do numeru dziesiątego.
Taiga błyskawicznie przechwycił ją i wykonał wsad. Mecz dobiegł końca. Wszyscy stwierdzili, że zakończył się on dość szybko, choć trwał tyle czasu co zwykle. Seirin ogarnęła wielka radość z wygranej. Nawet Kuroko uśmiechnął się, czemu dokładnie przyglądał się Aomine. Jasnowłosy jednak nie spojrzał na dawnego przyjaciela. Zawsze będziesz moim bohaterem, nawet jeśli postradałeś zmysły. To myśląc podbiegł do uradowanej reszty zespołu...

18 komentarzy:

  1. też jeszcze kombinuję jak to się robi gdy trzeba szablon dać na górę a nie po boku, jak będę wiedzieć to się podzielę c:
    ahaha a nie mówiłam? nic się nie zaiwesza, szybko wchodzi tekst i obrazki *o*
    jest zacnie :3
    masz Luffiego na avatarze awawaw... ale wole Ace`a mimo wszystko >D
    a tak btw mogłabyś usunąć z komentowania "weryfikacje obrazkową" bo to dużo roboty zajmuje x.x

    OdpowiedzUsuń
  2. już chyba wiem *o*
    wejdź w układ i tam gdzie masz napis "jestem cieniem blabblabla" kliknij edytuj i pojawia się "wstaw obraz" c: chyba o to chodzi
    no bo Akashi to sam seks milordzie @_@

    OdpowiedzUsuń
  3. mwłehuehuehuehue to napisz mi Aomine x Kise w podzięce *////////* XD
    Całkiem seksownie ci wyszedł ten szbalon *w* wielbie usmiech A(h)omine <3 Kuroko zresztą też >D
    ej nie umieraj mi tutaj, jesteś jedyna oprócz mnie która pisze opowiadania z KuroBasu D: Nie wolno umierać ;_;
    rozumie, trawa... tak, no tak XD
    nó, a te jego oczka *o*

    OdpowiedzUsuń
  4. ehehheheeheh */////////* eheheheheh *Q* ehehehheeh , szczam <3 dziękujęęęę @w@ bo jak tak sama pisze Purpurowy Płomień czyli AoKise to mi smutno Q.Q a to taka zacna para *o*
    e tam ładnie jest, wszystko sie ze soba komponuje no i jest seks AoKuro - czego chcieć do szczęścia więcej? <3
    ahahahah dobre podejście >D tak btw na blogspocie nie trzeba kropkować przekleństw żeby komentarz sie dodał c:
    wyruchałabym Akashiego @w@ czytasz mangę? *o* bo teraz będzie mecz Akashiego z Midorimą szczam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. czeba @w@ *jaranie mode on*
    ah rozumie rozumiem XD to jak skończysz to sie pojaramy mwłehuehuehue *//////* i mam nadzieje, że zrobią 2 sezon Kurobasu c: bo jak nie to w chuj im w ryje bo w dupe się za bardzo cieszą <.<
    bardzo, bardzo zacnie */////* pisz pisz ja poczekam (ale nie za długo D:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wiem więc chcę 2 serię *o* i 3 .. i 4... i niech to się nigdy nie kończy D:
    w ogóle jak będzie mecz pomiędzy Kise i Aomine to coś czuję, że zaślinię cały pokój nie wspominając o biurku i monitorze *q* eheheheh sam seks ♥
    o o o to zacnie, zacnie *o* wiesz przy takich osobach meczę się samym patrzeniem an nich - jestem patentowanym leniem C:

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja nawet nie próbuje XD
    eheheh te spocone ciała, te spojrzenia *o* *szcza*
    nó też seksowie *////*
    czyżbyś też miała grupę krwi O przez co wszelkie robale kochają cię wpierdalać żywcem? -.-'

    OdpowiedzUsuń
  8. no to musisz mnie 0 XD bo mam identycznie i o ile mi wiadomo tylko ludzie z ta grupa krwi mają takie problemy z robalami x.x
    uła to nie za fajnie ;_;

    OdpowiedzUsuń
  9. ehehehhe rozpieszczasz mnie */////*
    a tobie... e... AoKuro! *3*

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczne widziałam już to <3 (mam manię łażenia po tumblrze / zerochanie i szukaniu obrazków XD)
    o ja o ja o ja jaaa już chce *________________________*

    OdpowiedzUsuń
  11. o jezu o jezu szczam @_______________________________@
    w sumie ja tez oglądam jednym okiem xD
    ja tak samo >D ale ja mam oddzielny folder "yaoi" i w nim jeszcze foldery z wybranych anime a w tych folderach z wybranego anime czasami mam jeszcze foldery na oddzielne pary >D
    boże jak to brzmi @_@'

    OdpowiedzUsuń
  12. moja matka ogląda w salonie a mam tak pokój że jak otworzę drzwi to mogę zerkać xD
    w sumie wszystko mi jedno kto wygra x.x ale chyba Brazylia c:''
    jak ja lubie oglądać mecze *///* ogółem oglądać wszelkie dyscypliny sportowe ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. mieszkam tylko z matką która uwielbia sport więc mam spokój xD (co nie przeszkadza jej oglądać TVN Style i innych gówien -.-)
    poprawiaj poprawiaj @__________________________@'''' (szybciej no! xD)

    OdpowiedzUsuń
  14. D: umieram wraz z tobą ;_;

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę że Black ostry spam w komentazrach prowadziła xD
    no więc mówiłam, że nadrobię to nadrabiam ;D
    awawww Kuroko jesteś taki biedny D: nie wiedziałam, że masz emocje xD Ale teraz już wiem. kurczę to jest takie smutne D: weźcie się dogadajcie chłopaki.
    Kagami w roli pocieszajki mnie rozwala xD Taki poważny i wgl AH
    oooo jaram się fragmentem jak Kagami krzyczy jego imię. Jest taki fajny i gejowski ;D nie no wiem że to "PRZYJAŹŃ" i wgl ;>
    KUROŚ NIE SMUTAJ C:

    OdpowiedzUsuń
  16. No po prostu och i awww *.* :D Że też Kagami się domyślił, powodu smuteczku Tetsu xD (zabłyszczał inteligencją).
    Pozdrawiam
    ~~Miyabi

    OdpowiedzUsuń