środa, 1 sierpnia 2012

Nigdy nie zrezygnuje - Rozdział I

- Dlaczego chcesz go w swojej drużynie?
- A Tobie po co ta informacja?
- Odpowiedz!
- To niesamowite, mimo, że jest niezauważalny, na boisku robi niesamowite rzeczy, nieprawdaż?
- Zaczynasz bredzić
- A Ty jesteś głupi
- Zamknij sie!
- To proste... on jest po prostu kimś wyjątkowym
- Wyjątkowym?
- A nie?
- Ta rozmowa zaczyna być dziwna
- Pozastanawiaj się trochę nad tym. Zobaczymy co wymyślisz Kagamicchi
- Nie mów tak do mnie!

--------------------------------------------------------

Koszykówka to wspaniały sport. Dla jednych jest zabawą i rekreacją, dla innych pasją.
Można dzielić się wygraną z przyjaciółmi z drużyny, a podczas przegranej motywować wzajemnie do lepszej gry. Piłka wrzucona do kosza sprawia radość całej drużynie jak i wywołuje ekscytacje wśród widowni. Punkty, z każdą sekundą ich liczba może sie zmienić. W tym sporcie nie jest ważne by być lepszym od innych. Najważniejsze jest by być lepszym od siebie samego z dnia wczorajszego. Jednak w koszykówce nie ma nic za darmo, na wszystko trzeba zapracować samemu. Niektórzy spędzali by na boisku całe dnie. Jednak w życiu prócz tej gry zespołowej są też inne ważne rzeczy...
--------------------------------------------------------

Jak zazwyczaj tej godziny promienie słoneczne wdarły się przez okno do pewnego pokoju w jednym z domów. Na szczęście nie przeszkodziły one jego właścicielowi w spokojnym śnie. Chłopak czując ciepło na swojej twarzy, mruknął zadowolony, świadomie rozkoszując się wygodą. Niestety ten piękny spokój musiał się w kiedyś skończyć. Budzik zadzwonił swym irytującym dźwiękiem, dając tym do zrozumienia, że pora wstawać. Niebieskowłosy chłopak, znajdujący się w łóżku mruknął przez sen i po chwili uchylił niechętnie powieki. 
Gdy tylko wstał, ledwo utrzymał się na nogach. Ziewnął i udał się do łazienki, by szybko uporać się z poranną toaletą i przebraniem. Zjadł śniadanie, zabrał torbę z ciuchami do koszykówki i wyszedł. Droga do szkoły minęła mu dość . Dało się jedynie słyszeć odgłosy miasta. Dźwięki przejeżdżających samochodów, szum liści i podśpiewywanie ptaków. Kuroko szedł wolnym krokiem z otwartą książką, choć ciężko było stwierdzić czy skupia się na jej czytaniu. Momentami patrzył przed siebie, jedynie tylko gdy był w pobliżu przejścia dla pieszych. Ludzie przechodzący obok zdawali się zupełnie nie zwracać na niego uwagi, jakby go nie było. Kiedy niebieskooki znalazł się pod szkołą, bez problemu przeszedł obok tłumu uczniów. Zmienił obuwie i podążył do swojej hałaśliwej klasy. Kiedy wszedł do sali pierwsze co przykuło jego uwagę to ziewający czerwonowłosy chłopak. Uśmiechnął się pod nosem i zajął swoje miejsce tuż za nim.
- Dzień dobry - powiedział spokojnym głosem na co siedzący przed nim podskoczył
- Ty! Skąd się tu wziąłeś?
- Przyszedłem
- Nie rób sobie ze mnie jaj - chłopak ponownie ziewnął
- Kagami-kun nie wyspałeś się?
- To wszystko przez ten test, który zapowiedział ten zgred
- Sensei? Siedziałeś w nocy i sie uczyłeś? Niecodzienne było by zobaczyć Ciebie uczącego się
- Nie za dużo gadasz? Nie mów, że Ty się nie uczyłeś
- Uczyłem, ale nie jestem takim głupkiem i nie robiłem tego tylko w ostatni dzień tak jak Ty i inni
-Ty...!
Taiga chwycił jasnowłosego za bluzkę, pociągnąwszy go lekko na ławkę w której niższy chłopak siedział. W tym momencie do sali wszedł nauczyciel.
-Tylko nie on - Kagami mruknął puszczając Tetsuye. Usiadł z powrotem na swoim miejscu i rozejrzał się po klasie. Kiedy napotkał wzrok pewnej dziewczyny ta natychmiast go odwróciła. Co z nią? Jego myślom potowarzyszyło kolejne ziewnięcie. Test cała klasa skończyła przed czasem. Jednak z rozkazu nauczyciela nikt nie śmiał się odzywać. Kuroko podpierał głowę ręką patrząc za okno. Zdziwił się gdy mignęła mu blond czupryna chłopaka, którego jak mu sie zdawało dobrze zna. Patrzył tak, ale po sekundzie gdy szukał wzrokiem swojego kolegi z gimnazjum nie mógł go znaleźć. Naprawdę, chyba mam halucynacje.
-Kagami-kun - niebieskowłosy spojrzał na przyjaciela, jednak odpowiedziało mu tylko ciche chrapanie. Po jego pomrukiwaniach można było odgadnąć, że Kagami śnił o czymś dla niego bardzo ekscytującym.
Lekcja po kilkunastu minutach zakończyła się. Przez resztę lekcji Taiga przysypiał, bądź intensywnie o czymś myślał. Kuroko zaś patrzył wciąż przez okno jakby było tam coś niezwykle interesującego. Na przerwie dowiedzieli się, że trenerka spóźni się trochę na trening, ale nie mają na nią czekać. Na jednym z kolejnych zajęć nauczyciel przyłapał czerwonowłosego na spaniu.
- Eh.. to już kolejny raz gdy muszę iść do pokoju nauczycielskiego
- W ogóle nie uważasz Kagami-kun
- Co ja poradzę. Nie wysypiałem się ostatnio - w tym momencie słowa zostały potwierdzone długim ziewnięciem
- Jutro jest weekend, wyśpisz się - wtrącił się Kouki. Na co Kouichi i Hiroshi przytaknęli mu. - Idziemy do sklepiku. Idziecie z nami?
- Ja odpuszczę. Zdrzemnę się chwile w gabinecie pielęgniarki.
- A Ty Kuroko? - Hiroshi rozejrzał się - Kuroko?
- No poważnie! On znowu zniknął? - Kouichi podrapał się po głowie, gdy cała reszta rozglądała sie za najniższym z nich.
Kiedy najmłodsi z klubu koszykarskiego "poszukiwali" zaginionego, ten już wędrował po dworze.
Poszedł pod boczny mur szkoły i usiadł na jednej z ławek. Cieszył się, że aktualnie nie ma tu dużo uczniów. Podniósł wzrok na niebo. Po chwili jednak spuścił go patrząc na swoje buty. Zdawało się jakby intensywnie o czymś myślał. Drgnął gdy przed jego nogami pojawił się cień człowieka. Podniósł głowę i pierwsze co zauważył to szeroki uśmiech.
- Yo - blondwłosy machnął lekko ręką i usiadł obok Kuroko
- Co tu robisz? - niebieskooki zapytał jakby pretensjonalnym tonem patrząc przy tym przed siebie
- Przyszedłem zobaczyć co u mojego przyjaciela
- Przyjaciela? Przepraszam.. Czy ty nie masz zajęć?
- Oh nie. Dziś mi odwołali. Mój sensei spadł ze schodów. Nic mu nie było. Jednak on nalegał, że trzeba go porządnie zbadać, bo "na pewno coś złamał" - Kise udał głos swojego nauczyciela na co siedzący obok lekko się uśmiechnął. Po chwili ciszy blondwłosy spojrzał na Kuroko z powagą.
- Nie dołączysz do nas?
- Już mówiłem...
- Ah ah... i tak bede starał się Ciebie namówić
- To nic Ci nie da
- Kuro..
- Musze iść - Kuroko przerwał mu wstając. - Zaraz mam ostatnie zajęcia a potem trening
- Ah, jasne. Daj z siebie wszystko - Ryouta znów uśmiechnął się szeroko. Niebieskowłosy nic nie odpowiedział tylko odszedł bez słowa. Kiedy wszedł do klasy i usiadł na swoim miejscu zobaczył przez okno tylko jak Kise opuszcza teren szkoły. Czy on się tu kręcił cały czas? Co robił? Kiedy podczas sprawdzania obecności Kuroko odpowiedział "obecny" na wyczytanie swojego nazwiska wszyscy czterej pozostali chłopacy w klasie z klubu koszykówki spojrzeli na niego zaskoczeni.
- Doprawdy.. Ty zawsze musisz to robić?
- Nie wiem o czym mówisz - Kuroko spojrzał na widocznie poirytowanego Kagamiego
- Gdzie zniknąłeś?
- Rozmawiałem z Kise
- Z tym gościem? Po co tu przylazł?
- Pogadać
- Szkoda, że mnie nie było z Tobą. Chętnie znów skopałbym mu dupe
- Kagami-kun
- Co?
- Ta dziewczyna wciąż na Ciebie patrzy
- Kto?
- Dziewczyna. Siedzi pod ścianą. Trzecia ławka - mówiąc to Tetsuya patrzył w zupełnie inną stronę - przez okno. Taiga spojrzał na wskazaną mu ławkę, a gdy to zrobił dziewczyna siedząca tam tak jak poprzednio odwróciła wzrok.
- O co jej chodzi?
- Zakochała się
- Zamknij się! Nie pieprz mi tu!
Kuroko westchnął i uśmiechnął się lekko. Ostatnie zajęcia minęły zadziwiająco szybko, a kiedy się skończyły przyszedł czas na to na co każdy z klubu koszykarskiego czekał. TRENING. Wszyscy sprawnie się przebrali i po chwili już znaleźli się na szkolnej hali służącej do gry w koszykówkę. Kapitan nakazał im się porozciągać. Pokierował więc ćwiczeniami.
- Junpei-senpai kiedy wróci trenerka?
W tym momencie drzwi od hali otworzyły się a do środka wszedł nikt inny jak Rika.
- O wilku mowa - westchnął Izuki
- Witam - Aida uśmiechnęła się - przepraszam za spóźnienie. Sprawy rodzinne. A właśnie! W poniedziałek gramy mecz towarzyski z jedną ze szkół. Jutrzejszy dzień możecie przeznaczyć na relaks. Co poniektórym by się przydał. A teraz! Rozpoczynamy trening!
Trening polegał na ćwiczeniach. Brzuszki, bieganie na czas, pompki, podciąganie i tym podobne.
Każdy starał się jak mógł, zaś trenerka obserwowała każdego bardzo dokładnie. Pod koniec zagrali krótki mecz.
- Dobra robota! Teraz idźcie do szatni i widzimy się w poniedziałek! Rozejść się! - wszyscy równo przytaknęli głośno trenerce. Po tym Aida opuściła hale wybierając w telefonie jeden z numerów.
Zmęczeni i spoceni klubowicze poszli pod prysznice i przebrali się.
- Ha... dopiero w poniedziałek? Co ja będę robił tyle czasu?
- Co jutro robicie? - Kouki spytał ubierając koszulkę
- Lepiej żebyście porobili coś przyjemnego poza koszykówką tak jak zasugerowała trenerka - Junpei nałożył torbę na ramie i wraz z innymi drugoklasistami opuścił szatnie żegnając się.
- Ja nie będę robił nic...
- Nic? - Kagami zmierzył niebieskowłosego
- Wybierzmy się na karaoke!
- Durniu na karaoke najlepiej chodzi się pod wieczór - Hiroshi zdzielił po głowie Koukiego.
Chłopacy opuścili szatnie i każdy rozszedł się do domu. Każdy w swoją stronę. No... prawie każdy. Jedynie Kuroko dreptał powolnym krokiem tuż za Kagamim.
- Chcesz czegoś?
Nastała długotrwała cisza. Kiedy Taiga się zatrzymał, kilka kroków za nim Tetsuya zrobił to samo.
- Kagami-kun
- Hm? - czerwonowłosy mruknął i odwrócił się przodem do mniejszego od siebie.
- Zróbmy jutro swój własny trening
- W końcu gadasz do rzeczy kurduplu!
Kagami uśmiechnął się z pełnym zapałem w oczach, a niebieskowłosy zmarszczył brwi średnio zadowolony.
- Proszę, nie nazywaj mnie tak...

----------------------------------------------------------

*
Fukuoka - jedno z Japońskich miast
Jukiro-sensei - wymyślone przeze mnie nazwisko nauczyciela

4 komentarze:

  1. Hahaha, oni i karaoke! No nie do wiary! Idę czytać dalej ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah wreszcie sie za to zabralam :) pierwszy ff z Kuroko jaki czytam : P jest spoko I lece dalej. A tak zauwazylam ze masz troche bledow interpunkcyjnych I zapominasz niekiedy o kropkach. Taka uwaga techniczna ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... błędy choć poprawiam to i tak są. Ale nie przejmuje sie tym zbytnio bo każdemu sie może zdarzyć, zwłaszcza jak sie czyta piętnaście razy coś co się samemu napisało xD

      Usuń
  3. Właśnie przeczytałam po raz drugi xD. No więc zabieram się za kolejny rozdział. Ten był świetny ;). Naprawdę przyjemnie się czyta te Twoje wypocinki xD (mam wrażenie takie swobody - co mnie nigdy jeszcze nie wyszło :c)
    Pozdrawiam
    ~~Miyabi

    OdpowiedzUsuń